BEZSENNA PRZYGODA W PODRÓŻY NA NIAGARĘ ! (CZĘŚĆ 1)
Kochani Podróżnicy !

Podczas pracy na campie w USA, żeby nie marnować czasu w dniu wolnym znalazłam dwudniową wycieczkę na Niagarę za 98 $ ! Od razu powiedziałam mojej Miss Siss, z którą pracowałam, że za tydzień jedziemy na Niagarę. Nie protestowała!

Wzięłyśmy jeden bezpłatny dzień wolny, żeby mieć dwa i wszystko było gotowe. Tylko... nie chciałyśmy wydawać pieniędzy na zakwaterowanie, a nie mogłyśmy jechać do Nowego Jorku w dniu wycieczki, bo nie było tak wczesnych pociągów. Dlatego w piątek po pracy zadecydowałyśmy, że pojedziemy pociągiem przed 19:00 do Nowego Jorku i pochodzimy sobie po mieście, posmakujemy nocnego Nowojorskiego życia. I tak zrobiłyśmy.

Noc pełna przygód ! Do 6 nad ranem chodziłyśmy po Times Square i okolicach.

Prosto z Grand Central poszłyśmy na 2nd Ave do polskiej restauracji "Little Poland". Zjadłyśmy schabowego i ziemniaki z mizerią i kompot, mmm... Po tylu miesiącach campowego jedzenia prawie się popłakałyśmy jedząc polską kuchnię.

Miasto, które nigdy nie śpi? BUJDA NA RESORACH ! Chcąc się gdzieś ulokować miałyśmy jedynie do wyboru bary i wcale nie dużo. Wszystko inne było zamknięte. Około 23:00 poszłyśmy do Starbucks'a po kawę, żeby jakoś przetrwać tą noc i zgadałyśmy się z pracownikiem. Akurat kończył zmianę i zaoferował, że może nas wkręcić na jakąś imprezę.

Super! Poczekałyśmy na niego, aż się przebierze i kiedy wyszedł, wyszedł z jakimś znajomym. Poopowiadał nam, że ciężko o tej porze wejść do jakiegoś klubu, czy coś w tym stylu, chyba że się ma znajomości to co innego. Powiedział, że gdybyśmy były ubrane mniej podróżniczo i bardziej wyjściowo to wkręcił by nas na imprezę z 50 Centem w jednym z jego klubów (mhmmmmm), ale nie udało się. Poszliśmy, więc do innego baru, do którego nas zabrali.

Usiedliśmy i zaczęli się jakoś dziwnie zachowywać, podejrzanie... Jeden był niesamowitym bajkopisarzem. "Znał" wszystkie sławy i był taki popularny... bla bla bla! Jaki to on nie jest, mówił że jest Panem tego miasta. Zaczęłyśmy się nieco obawiać, więc powiedziałam, że idziemy na zewnątrz zadzwonić bo nasi znajomi są gdzieś w pobliżu (ściema) i wyszłyśmy. Udając, że rozmawiam przez telefon zaczęłyśmy się naturalnie oddalać od baru, aż w końcu zaczęłyśmy biec jakby goniło nas stado piratów.

Ah... późniejsze przygody już z mniejszą dozą adrenaliny. Nowy Jork nocą nie jest taki straszny jak sobie wyobrażałam, ale jednak nie jest też tak bezpieczny jak inne miasta. Dopóki nie jest się tam samemu i trzyma się głównych ulic, nic nie powinno się stać.

W końcu, około 2 nad ranem chodziłyśmy sobie po H&M z zamiarem kupna sukienek. Nad ranem otoczyłyśmy się policją w sercu Times Square, żeby czuć się bezpiecznie. Nigdy nie jadłam hamburgera z ochroną 12 policjantów dookoła haha - takie rzeczy tylko w Nowym Jorku! 🤣

Program wydarzeń pierwszej nocy i dnia:
Przyjazd z Connecticut do Nowego Jorku - piątek 21:20
Z Grand Central na 42-gą chcąc obejrzeć musical na Broadway'u (było zamknięte)
Przejście całego Times Square, 5-tej Alei i wszystkich pobliskich ulic podczas całej nocy
Śniadanie w McDonald'zie na Times Squere Granie i śpiewanie z ulicznym grajkiem na Times Squere
Do metra z zamiarem dotarcia do miejsca, z którego rusza wycieczka
Pomylenie kierunków metra, konieczność zamówienia Ubera
Krótka drzemka w Uberze i nieświadomość, gdzie jesteśmy po wyjściu z auta
Szybka orientacja, wszystko po chińsku - jesteśmy w Chińskiej Dzielnicy
Poszukiwanie konkretnego miejsca odjazdu autokaru
Szybka poranna toaleta w ubikacji w sklepie spożywczym
Poszukiwanie naszego autokaru i przewodnika biegając od jednej grupy do drugiej
Odjazd autokaru o 8:00, zorientowanie się który jest nasz o 7:58
Bieg do autokaru i początek 10 godzinnej drogi na Niagarę